Saturday, December 28, 2013

I po swietach...

Reszta Bozego Narodzenia przebiegla bez niespodzianek. Munga sie opil, bo mial jeszcze zadekowana butelkie Baileys'a. Tak, ze o pierwszej po poludniu dawal concert, grajac na komputerze piosenki country, grajac na gitarze i wyjac tak, zeby go wszyscy slyszeli. Zeby sie czyms zajac zrobilam z dziecmi ciasteczka i upieklam tort. Po dwoch godzinach imprezy stary odpadl, nastapila cisza i spokoj. Dzieci obudzily go dopiero na swiateczny obiad a potem poszedl dzwonic po swojej rodzinie zeby sie pochwalic jakie to mielismy fantastyczne swieta.
Nastepnego dnia dostalam wiadomosc od niego, ze nie wraca az do soboty. Ciekawe czy Bimbo przyjechalo. Dwa tygodnie wyplaty gdzies wyparowalo, ja zobaczylam z tego 50 dolarow w zeszlym tygodniu. Na czynsz w tym tygodniu nie mial. No ale jak sie kupuje swojej pindzie wisiorek z diamentami za 630 dolarow i zabiera sie ja i jej corke na przedstawienie na Broadwayu za trzysta dolarow to czlowiek moze byc splukany. Trzeba miec na wysylanie kwiatow na Floryde, kupowanie prezentow i jedzenia w restauracjach zeby romans sie rozwijal. A Munga juz przeznaczyl na ten szczytny cel tysiace dolarow. Pieniedzy na jedzenie, rachunki, czynsz i prezenty pod choinke dla dzieci to nie ma.
Dwudziestego szostego rano dzieci podaly mi sniadanie do lozka (o dziwo made by Munga), wreczyly kartki i prezent, zrobily mi maseczke na twarzy, masaz i wsadzily mnie do wanny z piana i solami ;-). Jak wyszlam to wymasowaly mi plecy i pomalowaly paznokcie u nog. Jak dorzucilam makijaz i przyzwoite ubranie to efekty byly calkiem, calkiem.
Zaprowadzilam dzieci do kolezanki i poszlam na spotkanie z prawnikiem, ktory mi powiedzial ile to jeszcze tysiecy dolarow ode mnie oczekuje.
Wrocilam do znajomych, gdzie dostalam pyszny obiad i wszyscy zaspiewali mi "Sto lat". Nastepnie zjedlismy zrobionego wlasnorecznie przeze mnie torta, ktory okazal sie niezly. Tak, ze urodziny mialam bardzo udane.
W czwartek zainstalowalam zamek w drzwiach do mojego pokoju. Oczywiscie jak sie ktos uprze to drzwi wykopie bez problemu, ale wtedy to moge zadzwonic na policje.

Wednesday, December 25, 2013

Swiateczny Poranek

Wczoraj poprosilam Munge, zeby sie dzisiaj postaral. Powiedzialam mu, ze to nasze ostatnie swieta razem i czy moglby sprawic, zeby dzien byl udany. Poprosilam, czy moglby jedna noc I jeden dziec nie pic.
Okazalo sie, ze nie kupil dzieciom prezentow pod choinke. Wczoraj dal im po kartce swiatecznej z pieniedzmi w srodku (co dokladnie nagral na telefonie), ale pod choinke nie mial nic. Nie wiem co w zwiazku z tym robil w mallu cztery godziny, ze spoznil sie na wigilijna kolacje.
Moze kupowal swojemu Bimbo prezent, bo dokladnie na ten temat dyskutowal przez telefon noc wczesniej, tak zebym slyszala.
Oczywiscie kupil sobie poltoralitrowa butelke wina i poszedl rozmawiac ze swoja laska przez telefon o czym nie omieszkal mnie poinformowac.
Rano dzieciaki wstaly przed siodma. Dalam Ani na noc Benadryl i sie przynajmniej wszystkie wyspaly.
Poszly budzic kochajacego tatusia, oczywiscie bez skutku. Weszlam do jego pokoju a tam na podlodze oprozniona do polowy butelka wina. Wzielam ja i wylalam do zlewu. Wyskoczyl z lozka jak z procy od razu. Polecial do kuchni, otworzyl lodowke i wylal do zlewu  mleko dzieci, moj barszcz, karton bulionu i nastepnie galon wody. Dzieci zaczely plakac. Powiedzial im, ze to wszystko moja wina, bo wchodze do jego pokoju i ruszam jego rzeczy. Zostalam nazwana "asshole" i dowiedzialam sie, ze on rowniez pojdzie do mojego pokoju i zacznie wyrzucac moje rzeczy. To jest jego dom, on placi czynsz i rachunki a ja sie mam wynosic. To, co on sobie robi w jego pokoju, to jego sprawa.
Biedaczek nie moze sie nawalic z samego rana, teraz bedzie musial pojsc do sklepu i uzupelnic zapasy. Ciekawe co jeszcze sie dzisiaj stanie zanim ten dzien sie skonczy.
Daj mi Boze sile zebym to jakos przezyla.

Tuesday, December 24, 2013

Wigilia

Jak ja spedzamy? Sprzatamy i dekorujemy dom, ale bez szalenstwa naszych mam i babc. Choinka stoi, a pod nia prezenty i kartki zrobione przez dzieci.
Jezeli chodzi o jedzenie to juz dawno zrezygnowalam z gotowania polskich potraw. Zwlaszcza po jednym roku, kiedy to ambitnie ugotowalam a dzieci pluly wszystkim do kosza na smieci. Nawet ryba panierowana im nie podchodzi. Natalia raz panierowala przez godzine rybe (i to nawet nie karpia tylko jakas tilapie) i tak nikt nie chcial jesc.
W zwiazku z tym na obiad wigilijny mamy lososia, pieczone ziemniaki i jakies warzywo.
W tym roku dzieci zazyczyly sobie pierogi, ale nie z kapusta bynajmniej tylko ruskie.
Poszlysmy do polskiego sklepu, gdzie wszystko jest. Kupilysmy pierogi, dla mnie barszcz czerwony i krokiety, sernik, makowiec i salatke jarzynowa.
Wczoraj zrobilam zakupy spozywcze w duzym supermarkecie, gdzie wydalam 230 dolarow. Munga w zeszlym tygodniu dal mi 50 dolarow na caly tydzien, czyli do tej srody. Musi przeciez kupic swojemu bimbo present w Victoria's Secret i dla jej corki tez cos. Kartki juz im kupil.
Dobrze, ze przezornie zaoszczedzilam z wyplaty a wczoraj dodatkowo zarobilam, opiekujac sie autystycznym chlopczykiem. Jego mama dala mi za duzo pieniedzy, nie chciala nic slyszec o zwrocie. I tak wszystko wydalam.
Dzisiaj jeszcze musimy upiec ciasteczka dla swietego Mikolaja, ktore zostawiamy z mlekiem na stoliku pod choinka. Dzieci zostawiaja tez marchewki dla reniferow.
Po wigilijnej kolacji pozwalam im otworzyc prezenty, jezeli dostajemy cos wczesniej (na przyklad wlascicielka naszego domu nam zawsze cos daje).
Mikolaj przylatuje w nocy i prezenty od niego otwieramy jutro rano. Jest to zawsze jakas poroniona godzina, poniewaz Ania nie moze spac cala noc, taka jest podekscytowana. W zeszlym roku wstala o 4 rano I chyba juz o 5 siedzielismy pod choinka. Zastanawiam sie moze by jej dzisiaj podac Benadryl na noc co ja znokautuje moze do 6 ;-).
Niestety Munga dzisiaj zapowiedzial swa obecnosc. Bede musiala kolo 3 po poludniu nafaszerowac sie melisa. Jakos to bedzie, trzeba myslec, ze to juz nasze otatnie swieta razem. Moze zachowa resztke przyzwoitosci i wstrzyma sie od picia przez dwa dni?

Saturday, December 21, 2013

Rady

Dobre dostawalam od wrzesnia od moich przyjaciol, do ktorych sie nie stosowalam. To znaczy owszem, staralam sie ale mi to nie wychodzilo. Od niedawna natomiast cos sie we mnie przelamalo. Chyba punktem zwrotnym byla chwila, kiedy Munga pokazal mi zdjecie biustu tej swojej (hm jakies pomysly jakbytu ja nazwac) w rozowym staniku i przekazal co ona kazala mi powiedziec.
Wtedy do mnie dotarlo, ze ja do tego poziomu znizac sie nie bede. Mam o sobie ciut lepsze mniemanie. Potrafie zachowac jakies resztki dobrego wychowania i kultury osobistej.
W zwiazku z tym sie nie odzywam. Nie podoba mi sie co z tej mojej geby wychodzi wiec lepiej milczec jak sie nie ma nic milego do powiedzenia. Poza tym po co? Czy to cos to zmieni? Nic mnie juz z tym czlowiekiem nie laczy oprocz trojki dzieci. Patrzec sie na niego nie moge, bo mi powietrza brak i niedobrze mi sie robi. Doczekac sie nie moge, kiedy juz zniknie z mojego zycia.
Tak to juz jest teraz, ze wstaje rano: myju, myju. Zmywam twarz tonikiem, dalej krem pod oczy i na reszte zmarszczek. Prasuje wlosy jak mam czas i psikam po nich jakimis tam truciznami. Makijaz sobie robie i usiluje zwracac uwage na to, co wyciagam z szafy i na siebie wkladam, a nie jak do tej pory pierwszy wieszak z lewej strony. Gdybym mogla to chodzilabym codziennie na obcasach, niestety nie wydole przy tym ile musze dziennie przejsc i w jakim tempie. A szkoda, bo wtedy Munga siega mi do ramion i moge sie na niego patrzec z gory.
Tak, ze R. mozesz byc ze mnie dumna. Co prawda rzesy juz mi prawie wszystkie wylazly, ale staram sie jak moge. Musialam zaczac wstawac o 15 minut wczesniej, czyli o 5:30 zeby z calym planem wydolic, ale co tam przynajmniej wygladam jak czlowiek.
Waga spadla juz prawie do 70 kilogramow, nie pamietam kiedy tyle wazylam, bo nawet w liceum najmniej bylo 75.
Zobaczymy na jak dlugo wystarczy mi sil i samozaparcia.
Jak na razie motywuje sie piosenka:
 

Wednesday, December 18, 2013

Sprawa

Zostala rozwiazana. Munga wycofal wszystkie oskarzenia. Nieprzemyslana decyzja jednego pijaka a taka strata czasu, pieniedzy oraz moje zszarpane nerwy i nadwerezone zdrowie. Nie wspominajac
o wciaganiu we wszystko dzieci.
Moj prawnik dzisiaj sie nie pojawil. Zadzwonil do mnie rano i probowal wytlumaczyc, ze sobie poradze? Ja sie go z kolei zapytalam, czy nie zamierza przyslac kogos na zastepstwo?
Za co mu do cholery place pieniedzmi, ktore musialam pozyczyc?
Przyslal w zwiazku z tym swoja zone. Nie napracowala sie za bardzo kobieta, bo calosc zajela moze pietnascie minut.
Nastepny punkt programu - sprawa rozwodowa.

Monday, December 16, 2013

Serce

Zaczelo mi troche szwankowac w piatek. W pracy po poludniu. Klulo i bolalo. W sobote poszlam do lekarki, ktora zrobila EKG. Zapytala czy sie denerwuje, bo wyniki troche odbiegaly od normy.
Hm, pani doctor co by tu wlasciwie pani powiedziec? Ja wcale sie nie denerwuje, ja jestem nerwowo wykonczona. Dostalam na serce pastyleczki, gdybym chciala to na nerwy tez dostalabym cos mocniejszego, ale nie bede sie truc, melisa mi wystarcza. Nie moge spac w ogole na lewej stronie, bo co sie poloze to mnie to serce boli i kluje.
W zeszlym tygodniu Ania miala w nocy sensacje zoladkowe i podwyzszona temperature, w zwiazku z tym musialam wziac dzien wolny. Kochajacy tatus byl w domu, mial dzien wolny, ale poniewaz chlal do piatej na ranem nie byl w stanie zajac sie dzieckiem. Wstal dopiero o pierwszej po poludniu.
Dzisiejszej nocy przyszla kolej z zoladkiem na mnie i Dominike, bo wirus ma to do siebie, ze sobie powoli przelazi z jednej osoby na druga. Mnie rzecz jasna dopadlo najgorzej i wisialam nad muszla pol nocy. Nie poszlysmy dzisiaj do szkoly/pracy.
Usilowalam sie umowic na wizyte do kardiologa, ale to jakis popularny rodzaj lekarzy i nie znalazlam zadnego terminu - najwczesniej na piatek.
Serce mnie dalej boli. Nie wiem, czy mam jechac na pogotowie, czy czekac na rozwoj wypadkow?  
Moj adwokat z kolei w zeszlym tygodniu biegal na biezni i sie wywrocil. Uszkodzil sobie kolano. Mam nadzieje, ze jakos do tej rozprawy w srode obydwoje dociagniemy.

Thursday, December 12, 2013

The Show Hit the Road

Otrzymalam dzisiaj papiery rozwodowe. Pare luznych kartke wreczonych przez sasiadke. Nawet nie zainwestowali w zszywke. No ale co ja sie czepiam........

5:45 rano

Dzien Dobry. Na nogach jestem juz od piatej, ale wzielam sobie prysznic. Munga dostal wczoraj wyplate w zwiazku z tym zakupil dwa Red Bulle, litrowa butelke wina i tlukl sie do rana. Poszedl spac dopiero wtedy, jak wstalam. Dwa dni przed wyplata nie mial kasy, to nie pil. Pakowal sobie nawet lancze do pracy, wiec musialo byc cienko. Przyszla kasa to od razu odzyl.
Rozmowa z paniami z ACS przyniosla rezultaty w postaci "super kochajacego tatusia". Teraz glowna spiewka to: "musimy zrobic to, co jest najlepsze dla dobra dzieci". Normalnie niemozliwe.
Teraz i obiad zrobi, zakupy i naczynia umyje. Lata kolo dzieci jak z piorem i wszystkim sie interesuje. Powiedzial, ze oszczedza pieniadze zeby sie wyprowadzic, bo to byloby najlepsze dla dzieci zebysmy zostaly w obecnym mieszkaniu. Zasadnicza roznica od pierwotnej propozycji wyprowadzki do New Jersey?
W pracy tak sobie zalatwil, ze ma teraz w tygodniu dwa dni wolne. Co za nieszczescie. Nie jestem w stanie nic zrobic, bo caly czas jest w domu.  
Do romansu sie nie przyznaje, aczkolwiek bardzo go interesuje kto z jego pracy mi powiedzial.
Przyznal z wielkim bolem, ze jest mu "terribly sorry" za to, ze postapil w sposob, jaki postapil 
i zalatwil na mnie Order of Protection.
To juz niestety na mnie nie dziala, zadne jego "sorry". Bedzie sie dopiero czul "sorry" w przyszlym tygodniu jak w sadzie zostanie skopana jego dupa.
Chyba sie biedaczek troche wystraszyl.
Papiery rozwodowe sa podobno gotowe i w drodze. Pewnie je dostane siedemnastego zaraz przed rozprawa osiemnastego w sadzie.
Jeszcze szesc dni, jakos dam rade a potem "niech sie dzieje wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba".  

Sunday, December 8, 2013

Interesujaca opinie

Przedstawil mi wczoraj moj maz. Otoz w jego mniemaniu, w momencie kiedy mi powiedzial, ze chce rozwodu (we wrzesniu) automatycznie nasze malzenstwo przestalo istniec. Od tej pory absolutnie nie powinno mnie interesowac co on robi w swoim czasie wolnym. To nie jest moja sprawa czy on spotyka sie z kims innym. Mnie to juz nie dotyczy, poniewaz jestesmy juz rozwiedzeni.
Zdebialam jak to uslyszalam. No skoro on tak uwaza, to rzeczywiscie nie powinnam sie dziwic,
ze w tak szybkim tempie znalazl sobie kogos innego. Jest wytlumaczony we wlasnych oczach i uwaza, ze nie robi nic niewlasciwego.
 Dla mnie tego typu rozumowanie nie miesci sie w glowie. W momencie gdy ma sie trojke dzieci i jeszcze zone na papierze a do tego mieszka sie z nimi pod jednym dachem to wymagane powinny byc jakies pozory przyzwoitosci. Mnie naprawde nie bedzie ineresowalo co on robi, jak juz nareszcie sie stad wyniesie. Poblogoslawie mu wrecz na droge.
W mieszkaniu mam jeszcze rzeczy z jego zwiazku z pierwsza zona, teraz jest w trakcie likwidowania pozycia z druga, a juz nagrywa sobie trzecia. Nie wiem jak mozna tak zyc.
Na romansowanie i probe imponowania nowej dziewczynie trzeba miec raczej fundusze. I raczej jest to moja sprawa kiedy Munga pieniadze, ktore ma przeznaczyc na czynsz i rachunki wydaje na kochanke i jej corke. Ja nie mam "free time" ani zadnego dnia wolnego. Zajmuje sie domem i dziecmi siedem dni w tygodniu i dwadziescia cztery godziny na dobe. Kochajacemu tatusiowi brakuje zapalu zeby spedzac czas z trojka wlasnych corek, natomiast przeznacza go na cudze dziecko i jej matke. No ale to moje zdanie, a ja przeciez jestem niezrownowazona umyslowo, czyz nie?
Chcialabym prosic Was o wyrazenie wlasnej opinii na ten temat. Interesuje mnie zwlaszcza co mysla o tym mezczyzni.

Friday, December 6, 2013

Nareszcie

Skonczyl sie ten tydzien. Jestem totalnie wykonczona. Munga stara sie byc wiecej w domu i jest to ciezkie do strawienia. Wczoraj przyszla pani z ACS na wizyte i powiedziala, ze obydwoje mamy sie stawic na spotkanie w jej biurze. Ciezko sie bylo z Munga umowic, oj ciezko. Taki z niego zajety czlowiek, ze z prezydentem Stanow chyba lepiej kooperowac. Dziwnie mu sie wypsknelo, ze dzisiaj mial wolne ;-). A ona na to: "No to do jutra o 10:30" hehh.
Nie spodziewalismy, ze pierwsze co zrobia jak juz stawimy sie w biurze, to poprosza Munge na test alkoholowy ;-). Chcieli tez przeprowadzic z nim wywiad na temat jego picia. Odmowil wspolpracy. Calkiem zrozumiale, jak wypil butelke wina wczoraj w nocy.  Przez cale spotkanie byl nieprzyjemny i lekcewazacy. Ludzie w ACS sie nie krochmala jezeli w gre wchodzi dobro dzieci. Wykombinowal sobie, ze ich nasle na mnie, zeby sie mnie pozbyc i nie zdawal sobie sprawy, ze oni sprawdzaja wszystko. Teraz jak pojdziemy do sadu osiemnastego to w raporcie bedzie tez dzisiejszy dzien. Troche sobie zasral sprawe ;-))))

Tuesday, December 3, 2013

Gdyby nie melisa...

Juz dawno zwariowalabym. Wyladowalabym na jakis prochach uspokajajacych, albo w psychiatryku. Wieczorem wypijam dwie zaparzone torebki, zeby w ogole zasnac. Jak Munga ma wolne i jest w domu, to musze wypic tez w ciagu dnia, zeby sie na niego z nozem nie rzucic. Luzuje mi sie po niej ten wielki knot w brzuchu i przestaje mnie trzasc.
Generalnie moj organizm zle znosi zycie codzienne od wrzesnia. Boli mnie glowa, pieka mnie oczy, mam sraczke, nie moge spac i jestem caly czas wykonczona. Jakbym codziennie brala udzial w wykopkach. Gdybym mogla przestac plakac i myslec na pewno bylabym w stanie normalnie funkcjonowac.
Zdjecia, ktore zobaczylam wczoraj stoja mi caly czas przed oczami. Zwlaszcza te dwa wielkie, biale cyce oraz zdjecie pt.: "Szczesliwa rodzina" : Munga, Kellie i jej corka.
Dzisiaj poszlam do prawnika, dalam mu kase a on powiedzial czym sie zajmie i co mam robic. Najwazniejsze to nie dac sie zaaresztoac i trzymac sie z daleka od Mungi.
Od wrzesnia bardzo wydoroslalam ;-). Mam wlasny telefon komorkowy, wlasny paszport amerykanski oraz wlasnego prawnika. Moge jak na filmach amerykanskich powiedziec, ze tylko w obecnosci wlasnego prawnika odpowiadam na pytania ;-).

Monday, December 2, 2013

Zagadka Rozwiazana

Munga Kelli nie tylko znalazl sobie nowa dziewczyne. Dziewczyna ma rowniez corke. Cala nowa rodzine sobie znalazl.
Zapomnial wylaczyc komputer, a tam cala galeria jego szczesliwego, nowego zycia. Po to wlasnie pojechal do Pittsburgha, tam spedzil rodzinny tydzien z Kellie i jej corka. Jego siostra ja zna, byc moze zna ja cala rodzina.
Poznal ja albo w wakacje, kiedy pojechal do Pittsburgha z Natalia, Ania  Dominika, albo jeszcze wczesniej.
Teraz byly tutaj na Thanksgiving. Dlatego Munga sie spakowal i nie bylo go tydzien.
Nie dziwie sie, ze nie mial zadnego problemu z rzuceniem mnie, jak juz czekalo zastepstwo:
wielka, cycata blondyna.
Moje dzieci nie tylko beda musialy sie pogodzic z rozwodem, ale rowniez z nowa rodzina daddy.